W odpowiedzi na radykalne zmiany, jakie zaszły w samochodzie Mercedesa, Red Bull również postanowił postraszyć swoich rywali ciekawymi ulepszeniami. Takowe mają pojawić się w sobotę na torze w Bahrajnie, co ujawnił Sergio Perez.

Czwartkowe poprawki Mercedesa są głównym tematem rozmów podczas drugiej tury testów przed sezonem 2022. Wzbudziły one największy respekt wśród konkurencji i ludzi blisko związanych z F1. Oprócz maksymalnie zmniejszonych sidepodów Niemcy przywieźli bowiem zmodyfikowane lusterka czy przednie skrzydło.

Na przeciwległym biegunie w tej kwestii jest Red Bull, który dla odmiany zaskoczył swoim projektem na początku prób w Hiszpanii. Na Bliskim Wschodzie austriackie bolidy nie otrzymały jednak żadnych znaczących aktualizacji, ale ma to się zmienić podczas ostatniego dnia testów. Wspomniał o tym dzisiaj Sergio Perez:

"Osobiście uważam, że to wszystko jest łatwe do zauważenia. Zobaczycie to na pewno jutro", mówił Meksykanin w wywiadzie dla oficjalnej strony F1.

Kierowca Red Bulla wykluczył jednak, że jego zespół pójdzie filozofią Mercedesa i także zdecyduje się maksymalnie "skurczyć" swoje boczne wloty powietrza:

"Nie. Nie idziemy w tym kierunku. Jutro wszystko powinno się już pojawić i ujawnimy to w ostatni dzień testów. Póki co musimy skupić się na innych rzeczach podczas tych krótkich testów."

Boss stajni z Milton Keynes, Christian Horner, dodał z kolei od siebie, że priorytetem jego ekipy jest jak najlepsze przygotowanie do pierwszego wyścigu w sezonie, który odbędzie się też w Bahrajnie:

"Przygotowujemy się do pierwszej rundy, więc w samochodzie na pewno pojawi się kilka małych poprawek. Natomiast koncentrujemy się tylko na przyszłym weekendzie. Do tej pory był to dobry odpowiedni test", przekazał Brytyjczyk.

"Poranna sesja zawsze jest dość trudna. Wiatr, piasek czy upał i tak nie będą mieć większego znaczenia dla warunków, które będą nam towarzyszyć za tydzień. Gromadzimy więc potrzebne dane. Pokonujemy po prostu kolejne okrążenia i zbieramy dane, które potrzebujemy."